sobota, 30 października 2010

Archiwum

Autor: susie.q o 12:50
Ostatnio w jednych z archiwalnych zapiskow znalazlam oto te slowa:

Mysle o niej rano, gdy sie budze, bo mysle, ze lezy obok mnie i mysle jak ja budze lekkim pocalunkiem. Mysle o niej stojac pod prysznicem, mysle o niej myjac zeby, bo mysle ze zaspana przychodzi do mnie, by tylko byc przy mnie chwile. Mysle o niej gdy sie ubieram i mysle gdy wychodze do pracy, bo mysle, ze ona jeszcze lezy w lozku i lapie ostatnie minuty snu. Mysle o niej idac do pracy i mysle o niej gdy tam juz jestem. Poranna tesknota jest najgorsza, te pierwsze godziny zanim rzuce sie w wir pracy. Mysle o niej, bo czasem mam dosc, ze zmeczenia, takiego fizycznego. A mysl o niej to jak maly promyczek, maly usmiech na mej gebie. Mysle o niej idac do domu, bo wiem ze za niedlugo moze sie uslyszymy. Mysle o niej ucinajac sobie drzemke, bo mysle ze jest przy mnie. Mysle o niej wieczorem, bo wtedy mam jej kawalek, pare slow, ale za to jakich. Kopara opada. Mysle o niej idac spac, mysle o niej gdy po malu zasypiam i mysle o niej... ale to juz nie tu, bo bedzie za sprosnie.

I mysle teraz o niej, bo wysycham, bo jej nie ma. Ja pier... ten tego, co ta kobieta ze mna robi. Oh mother! Where are you?

Nie jem, czasem cos pije, duzo pale i choc mam 1001 problemow jej obecnosc choc 857 km stad, sprawia ze wiosna zawitala na dobre.
23 marca 2010

Tego samego dnia dopisalam jeszcze:

Boje sie tylko przyznac do tego co czuje, boje sie ze ja przywale moimi uczuciami. Choc wczoraj na moje zdanie: "byla bys...", napisala tylko: "byla bys :D bedziesz :D". I znowu kopara opadla. No bo co, racje ma, bedziesz, i tyle. Wiec teraz to czekanie robi sie nie do zniesienia. A ja po malu odliczam kazda minute, sekunde i pinde wie co : )

Teraz juz wiem, ze nie bylabys ani nie bedziesz, ale jestes moja dziewczyna, moja jedyna cudowna kobieta, ktora kocham calym moim serduszkiem. I warto bylo wtedy poczekac, mysle, ze czekala bym nawet i do dzis, bo jestes warta kazdego dnia.

Napisalas mi ostatnio, ze ten rok jest najlepszym w Twoim zyciu i ze jestes spokojna o kolejne :) Misiaku, prawda jest taka, ze i ja tez to czuje. Wczoraj mowilam Ci troszke o mojej zagubionej dawnej nadziei na to, ze bede kiedys jeszcze z kims, tak naprawde. Fakt, bardzo tego chciala, chcialam miec kogos, kogo zlapie za reke, spojrze mu w oczy i powiem: Kocham Cie. Chcialam miec dziewczyne, ta tylko moja, ta ktora calujac mnie drobno po szyi wywoluje gesia skorke na calym ciele. Chcialam miec kobiete, z ktora razem zamieszkam i stworze nasze 4 katy. Chciam miec wkonu zone i mame moich dzieci, z ktora w takie wlasnie jesienne sobote jak dzis bede chodzic na spacer do parku. Chcialam miec Ciebie. I wiem, ze gdyby ktos dokladnie jeszcze rok temu opowiedzial mi nasza historie, pomyslala bym: fajnie, zazdroszcze im bardzo, ale cos takiego mnie nie spotka. 27 lutego sprawilas, ze nadzieja sie znow pojawila. A teraz te juz 9 miesiecy pozniej, wiem, ze nie wiem jak wygladalo by moje zycie bez Ciebie. Bo Ty jestes tym zyciem, jego smakiem, barwa, nadzieja i miloscia.

I chciala bym, zebys ta sciane ktora dzis malujesz, malowala juz w naszym domu :)

KOCHAM CIE :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

2 komentarze:

Uszko :* on 30 października 2010 14:56 pisze...

Była byś :D Będziesz :D ..... Jesteś i będziesz już na zawsze :* Kocham Cię :* i ściany u nas w domu też pomaluje :)

Uszko :* on 30 października 2010 14:57 pisze...

A i trzeba było mówić co czujesz :) Teraz już wszyscy wiedzą, że rozkochuje w sobie Kobiety :)

Prześlij komentarz

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting