sobota, 25 grudnia 2010

Kalendarz adwentowy

Autor: Uszko :* o 13:00 4 komentarze
Przyjeżdżając do mnie ostatnio moja dziewczyna przywiozła ze sobą pewne


nie wiedziałam co tam jest ale mogłam otworzyć to dopiero 0d 1 grudnia. Powiedziała tylko, że to kalendarz adwentowy stworzony przez nią samą.
W środku było to

24 paczuszki zawinięte w krepinę każda z odpowiednią data.
A było w nich :
1 dzień 3 serduszka czekoladowo marcepanowe
2 dzień schoko-bons i mamba malinowa
3 dzień kinder i ferrero kusschen
4 dzień mała laleczka Józia (7 miesięcy razem)
5 dzień 3 schoko-bons
6 dzień świeczka cynamonowa
7 dzień kinder i ferrero Yogurette
8 dzień ferroro Yogurette i ferrero kusschen
9 dzień krem z Kubusiem Puchatkiem
10 dzień mamba pomarańczowa
11 dzień mamba cytrynowa
12 dzień 2 ferrero kuschen
13 dzień choinkowy lizak
14 dzień czekolada na patyku do rozpuszczania w ciepłym mleku
15 dzień mamba colowa
16 dzień kinder i ferrero Yogurette
17 dzień 2 kinder
18 dzień wstyd się przyznać ale nie pamiętam
19 dzień kinder niespodzianka
20 dzień kinder i ferrero Yogurette
21 dzień 2 kinder
22 dzień mamba truskawkowa
23 dzień kinder country
24 dzień mała laleczka Kamija do pary dla Józi

Powiedzcie mi jak mam nie kochać takiej wspaniałej dziewczyny. Która dla mnie specjalnie robi takie rzeczy za każdym razem mnie na nowo zaskakując.

Józia i Kamija życzą wam Wesołych Świąt

Ps. Jesteś najcudowniejszą Kobietą na tej ziemi :*


poniedziałek, 20 grudnia 2010

Swiatecznie

Autor: susie.q o 18:00 2 komentarze
Dzisiejszy dzien to jedna wielka mala niewiadoma, pomieszana z zamieszaniem. A takim drodzy panstwo, ze wybieram sie na swieta do domu, a ze huhuha nasza zima zla szykuje mi sie dluga droga. Mam nadzieje tylko, ze bedzie bezpiecznie, bo ze bede jechac i jechac, z tym sie juz pogodzilam :)

Moj Misiek za to, chcac jeszcze choc na chwilke mnie uslyszec i zobaczyc, odwolal dzis pana lekarza i pedzil do domciu. Ale niestety utknala, bo kluczy zapomniala i teraz mi marznie w samochodzie pod domem :( Nie, nie podoba mi sie to. No ale coz, dzis i tak jest "zabawny" dzien.

Korzystajac z okazji, bo nie wiem kiedy dokladnie uda mi sie siasc do bloga, chciala bym przede wszystkim mojej K., kobiecie mego zycia, milosc mojej zlozyc jak najgoretsze zyczenia swiateczne :) Niech Ci bedzie choinkowo, piernikowo i swiatecznie i zycze Ci by nastepne swieta spedzic minimum we dwoje pod choinka, razem :) Ja wiem, ze nawet w te bedziemy razem, bo mamy siebie bardzo gleboko w naszych serduszkach i nic tego nie zmieni. KOCHAM CIE NIESKONCZENIE :*:*:*:*:*

WESOLYCH SWIAT KOCHANIE!!! :*:*:*:*:*

I jak na bloga dwoch kochajacych sie kobiet przystalo, wam rowniez zycze Wesolych Swiat, dedykujac wam teczowa szopke :)

KOCHAM CIE :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

sobota, 18 grudnia 2010

Zbereźnie

Autor: Uszko :* o 17:14 2 komentarze
Dziś dzień osamotnienia. Zuzia pracuje od 10 do nie wiadomo której. Ważny dzień Pani śpiewa u niej w pracy piosenki o miłości od których mojej dziewczynie zbierają się łzy w oczach ze wzruszenia. Kochanie chyba mogę być już oficjalnie zazdrosna o tą panią która doprowadza Cię do łez swoim śpiewem. Ale nie, nie spokojnie aż tak źle ze mną nie jest. Ty dobrze wiesz o kogo ja jestem zazdrosna.
I bynajmniej nie jest to Charliz.
Zostawmy temat zazdrości i zajmijmy się czymś przyjemniejszym a może nawet lubieżnym.
SEKS
I wszystko jasne. Bynajmniej w kwestii osób hetero. Ale jak to jest u osób Homo. Oj tak tak wiem doskonale, że heteryków szalenie to interesuje a zarazem wiem, że nie którzy nie traktują seksu lesbijskiego jako seks. A jednak.
Mając porównanie bycia z kobietą i mężczyzną wybieram zdecydowanie to pierwsze. A już szczególnie z moją dziewczyną. Bycie z kobietą samo w sobie jest już specyficzne, ale kochanie się z nią jest o wiele bardziej delikatną kwestią. I nie jest to wcale prawda, że każda kobieta umie zrobić dobrze drugiej. Tego trzeba się nauczyć. A i nie wszystkie kobiety lubią to samo. Początki są trudne, ale z każdym kolejnym razem jest coraz lepiej. Miłość z seksem jest idealnym połączeniem. I tym razem udało mi się tak uczynić. Najpierw przyszła miłość a później seks. Pierwsza noc z Zuzia .... Pytała mnie kiedyś jak wypadła w skali od 1 do 10. To pytanie bawi mnie do dziś bo jak można to ocenić. Każdy pierwszy raz jest nietypowy i nie zapomniany. A ocenianie siebie na wzajem ma chyba na celu karmienie swojego próżniaka.
Jedna rzecz która mogę już dziś porównać, to co umiałaś pierwszej nocy i to co umiesz dziś.
Gdy Cię nie widzę wyobrażam sobie, że tu jesteś. Gdy Cię zobaczę Twój najmniejszy dotyk sprawia, że robi mi się już mokro a nasze pierwsze pocałunki to gra wstępna. Bez niczego po smaku Twoich ust mogła bym powiedzieć te 3 dobrze nam znane słowa. Porównując to czego nauczyłaś się od czerwca nie mając kompletnie żadnego doświadczenia sprawia, że jestem z Ciebie bardzo dumna. Chcesz się uczyć, widzisz co sprawia mi przyjemność, nie poddajesz się rutynie aby tylko usłyszeć oszka. Ciebie podnieca to co mi robisz i ja mam tak samo. Gdy się kochamy lubię patrzeć Ci w oczy. Szkoda, że ich nie możesz wtedy zobaczyć. Twoje spojrzenie jest mega obłędne i do tego ten lubieżny uśmiech. Uwielbiam tą minę. Zawsze się zastanawiam dlatego jak spojrzę Ci w oczy i zobaczę tą minę Ty podnosisz troszkę do góry głowę. Czy to duma że udaje Ci się sprawić, iż nie umiem być cicho gdy się kochamy? Zapewne robisz to nie świadomie i nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale ten gest sprawia, że jeszcze bardziej mi się ta mina podoba. Co tu dużo ukrywać tylko Ty sprawiasz, że mam taki orgazm. I tylko Ty sprawiasz, że mi ich ciągle mało i mało. Nie mam wcale zamiaru zdradzać heteryką jak to jest gdy kochają się dwie kobiety, co gdzie się wsadza, co kiedy i jak się robi. Wszystko zostanie słodką tajemnicą. NASZĄ słodką tajemnicą.

Ps. Kochanie czas na seks :)
Kocham Cię
Twój Groszek :*

czwartek, 16 grudnia 2010

Po troszke

Autor: susie.q o 17:43 2 komentarze
Jest kilka piosenek, ktore od pierwszych swych nutek kojarza mi sie wylacznie z Toba. Zadziwiajace jest to, ze czesto utwory te przychodza do mnie wrecz z zaskoczenia. Nie zapomne naszej jazdy samochodem pewnego czerwcowego dnia, gdy nagle po pierwszym wlaczeniu radia, uslyszalysmy "Secret" Madonny. Jak na zamowienie wrecz. Dzis odrprawiajac moja poranna toalete w lazience, klinknelam na playera w telefonie i uslyszalam "Just the way you are" Bruno Marsa. Dwie godzimy pozniej w sklepie numer 1 to samo :) Kupuje Ci prezent w sklepie numer 3 a tam:

"(...)When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are(...)"

Pomyslalam milo :) Zwlaszcza, ze znalazlam wreszcie cos bardzo w cipke dla Ciebie :) Mam nadzieje, ze i Tobie sie spodoba. I to sa takie drobne chwile zycia, ktore sparwiaja duzego banana na mojej twarzy, bo wiem ze jestes, na razie daleko, ale jestes i ze to co mamy i to co nas czeka, jest piekne, nasze i niepowtarzalne :)

Kochanie, wiesz ze bardzo mnie wzruszyla Twoja relacja z paru kolejnych wspolnych, bajkowych dni, na trasie Warszawa-Czestochowa-Myszkow-Krakow-i wreszcie znow Warszawa. Musze przyznac, ze kazdy kawalek czytalam z wielkim podnieceniem i tez z wielkim podnieceniem czekalam na ten ostatni. I przyznam, ze w pierwszym momecie, gdy go ujrzalam, pomyslalam przez sekunde: szkoda, ze tak malo. Ale zaraz po tym jak go przeczytalam i czytajac go za kazdym razem, wiem ze wlasnie tak powinno byc to opisane. Fakt, ze mozna by opowiedziec o smiesznych przezyciach zwiazanych chocby z "brakiem" lozka w mieszkaniu, stanem czystosci jaki tez tam nas zastal, czy i chocby historia czekania niemilosierne minuty na "najlepsza zapiekanke w miescie". Krotki opis to tez i dobra wiadomosc dla mnie, bo pominelysmy tym samym opis "Zuzi- furiata sklepowego" ^^ Bo akurat tej historii wstydze sie najbardziej i obiecuje mocna poprawe :* Suma sumara, mysle ze zrobilas to wlasnie najlepiej, bo to byly nasze chwile, tylko nasze, bo zreszta taki byl moj plan. By miec siebie, tylko dla siebie, bez wpuszczania osob trzecich, by wyssac z siebie nawzajem jak najwiecej milosci, czulosci, seksu i mocy malych i duzych pocalunkow. Wszystkim ciekwaskim wiekszej liczby szczegolow powiem tylko: zadzwonicie, napiszcie, jak bedzie taka sposobnosc to opowiemy. Ja wiecej nie bede w temacie dopisywac. Zreszta zdjecie mowi samo za siebie, a ja mam nadzieje, ze spawilam Ci mile i niezapomniane urodziny, nastepnym razem obiecuje bedzie z tortem i normalnym lozkiem :)

Kochanie, to co wlasciwie chcialam dzis napisac, to fakt, ze z kazdym dniem doceniam dar tego, ze jestes czescia mojego zycia, a ja Twojego. Bo wiem, ze nie tylko znalazlam w Twojej osobie to czego cale swoje dotychczasowe zycie szukalam. Ale jestes moja ostoja, to Ty sprawiasz ten prawdziwy i szczery usmiech na mej twarzy, to Ty sprawiasz, ze mam cele a nie tylko marzenia, ze chce byc lepszym czlowiekiem, i ze (przede wszystkim) dostrzegam gupote niektorych moich poczynan.

Nie wiem, jakie beda te swieta. Wiesz, ze sie troche ich boje, ze wolala bym miec Ciebie przy sobie. Wiem tez, ze choc troche sie na nie tez i ciesze, bo bedzie mama, Olek, dziadzius, choinka, pierniki i snieg, duzo sniegu. Wiem tez, ze teraz jestem bardzo potrzebna mamie, Malemu i ze chce spedzic z nimi choc troche czasu. Ale wkurzaja mnie pierd... konwenanse w zyciu czy cos tam jeszcze, ze po prostu nie mozesz byc z nami. Ale wiem jednak, ze bede miec Ciebie gleboko w seruszku i dzieki cudom dzisiejszej techniki na cale 3 bezplatne godziny telefonowania dziennie :) I wiem tez, ze kazde kolejne swieta beda o wiele bardziej kolorowe, piernikowe, choinkowe i nasze :) A smutek tych nadchodzacych dni, taka mala zyciowa niesprawiedliwosc sprawia, ze to slodkie po gorzkim bedzie jeszcze lepiej smakowac.

Kayah spiewa:

"Piękny świat gdy dzielisz go z kimś
lecz dzisiaj jesteś sam,
patrzysz i znów zachwyt i ból
bo kiedy jesteś sam
choć cały świat u stóp
masz go tylko pół"

Ja nie jestem sama, Ty nie jestes sama! Mamy siebie! I to sie liczy!


KOCHAM CIE :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

wtorek, 14 grudnia 2010

Kraków

Autor: Uszko :* o 20:27 1 komentarze
Myślałam jakiś czas co można by tu napisać na temat wyjazdu do Krakowa. Dziś już wiem, że wystarczą nasze wspomnienia Kochanie prezenty znane tylko mi, seks znany tylko nam i chwile spędzone tylko we dwie. A może Ty się pokusisz aby opisać Kraków Misiaku.
Dla was kochani w prezencie zdjęcie które ukazuje tamte chwile.



Ps. Jesteś dla mnie wszystkim :*

środa, 8 grudnia 2010

Podrzwam Ci pieroga

Autor: susie.q o 11:04 1 komentarze
Przychodzi maz do domu i widzi, ze zona zjedza po poreczy od schodow i pyta:
- Kochanie, co robisz?
- Podgrzewam ci pieroga.

Kochanie!!! Mam dobry humor juz od rana, a pierogowy dzolk bedzie dzis mnie jeszcze nie raz doprowadzal do smiechu :) KOCHAM CIE BARDZO i lubie jak z rana po malej wymianie smsow piszesz mi: KOCHANIE USPOKOJ SIE!!! W takich momentach wiem, ze z jednej strony starasz sie zachowac spokoj, wiesz ze jestes w pracy i nie wolno Ci sie za bardzo rumienic. Ale z drugiej masz ten blysk w oku, ten Twoj lubiezny usmieszek, przez Twoje cialo przechodza tysiace ciareczek a...(reszte pozostawimy juz sobie). Na deser mam dla Ciebie jeden z moich ulubienszych zbiczuszkowych kawalkow, lejdis end dzentelmen etenszon pliz ^^



KOCHAM CIE :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Krotko na Mikolajka

Autor: susie.q o 11:33 1 komentarze
Kochanie!!! Wiem, wiem dawno juz tutaj nic nie pisalam. Za to Ty plodzisz coraz to piekniejsze slowa :) ktora sprawiaja, za za kazdym razem jak je czytam lezka szczescia i dumy kreci mi sie w oczku. KOCHAM CIE BARDZO i jeszcze raz cytujac Alicje:

"Niektórzy tego chcą
Ale ja nie chcę niczego
Jeśli to nie jesteś Ty, Kochanie
Jeśli nie mam Ciebie, Kochanie
Niektórzy chcą diamentowych pierścionków
Niektórzy po prostu chcą wszystkiego
Ale wszystko nie znaczy nic, jeśli nie mam Ciebie"

Kochanie! Wiem, ze nie jest to moze najszczesliwszy okres dla nas, patrzana na pare borykajacych sie problemow domowych. Wiem, ze coraz bardziej doskwiera nam odleglosc. Wiem tez, ze musze jeszcze bardziej popracowac nad soba, moim "jutrem" i paroma innymi glownymi powaleniami. Ale wlasnie wczoraj zrozumialam, taka mala jedna rzecza, ze mam dwa wyjscia. Albo dalej sie bac i odkladac wszystko na jutro. I prawdopodobnie doprowadzic Cie kiedys tym do skraju nerwicy i wkurzenia. Albo zyc dzisiaj, teraz, zaraz i dzielic kazdy kawalek mojej osoba z Toba. Wiec basen jest murowany i bardzo chetnie sie z Toba na niego wybiore :) Z mojej strony byloby to naprawde mega egoistyczne i niesprawiedliwe obierajac Tobie i nam taka przyjemnosc pluskania sie w babelkowej wodzie :)

Kochanie! Dzis bedzie krotko, choc mam duzo do powiedzenia, ale ciezko mi dzis sensownie sklecic mysli. Wiem, ze nie jestem idealem, choc nie poszukujemy idealow w zyciu. Ale wiem tez, ze jestes kierunkiem, droga na lepsze. Dla Ciebie chce byc ta lepsza, Tobie chce dac to lepsze, nasze wspolne zycie. Dom, Szymka i Hanie, moze male ladne Bmw w garazu :) i cieple wakacje :) I duzo duzo milosci tak do konca naszych dni i jeszcze jeszcze troche dluzej :)

Kochanie! Dziekuje raz jeszcze za ten dluzszy weekend, bardzo duzo mi on dal. Zaluje tylko, ze nie byl na zywo, ale obiecuje ze odbijemy to kiedys i to z nadwyzka :)

KOCHAM CIE BARDZO :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

niedziela, 5 grudnia 2010

Troskliwy Miś

Autor: Uszko :* o 16:34 1 komentarze


Kocham Cię :*

piątek, 3 grudnia 2010

Częstochowa i Myszków

Autor: Uszko :* o 10:49 1 komentarze
Tak jak obiecałam piszę ciąg dalszy urodzinowej przygodny. Wiem, że trochę to trwało, ale myślę, że będzie teraz lepiej smakować. Po opisanych wcześniej przygodach u mnie przyszedł czas na długo wyczekiwany wyjazd i spotkanie z teściową. Oczywiście z racji tego, że mieszkam na wiosce pod Warszawą dotarcie do cywilizacji wymaga czasem prawdziwych akcji strategicznych. Udało się najpierw autobus, później pociąg i jesteśmy na zachodnim. Wszystkim którzy nie byli w Warszawie stanowczo odradzam dworzec zachodni. Głęboki PRL połączony z brakiem oznaczeń, informacji i panią plującą przez głośniki. Gdybym nie była z Warszawy ciężko było by mi się odnaleźć na tym dworcu. Polecam centralny chociaż jakaś mała namiastka cywilizacji.
To była nasza pierwsza wspólna podróż. Więc normalną rzeczą było lekkie zdenerwowanie i zrobienie wszystkiego jak najlepiej. Udało mi się już nauczyć moją dziewczynę, że nie da się zawsze robić i działać idealnie. Więc gdy coś nie wychodzi już się mniej denerwuje.
Wsiadłyśmy, o dziwo nawet nie czekałyśmy długo na pociąg, nie miał opóźnienia a jak na PKP to prawdziwy cud. W przedziale prawie pustki tylko my i jakaś pani która za pół godziny wysiadła. Nareszcie same!. Wiecie co mnie zastanawia, że jak ktoś obcy jest obok, mam wielką nieokiełznaną ochotę na dotykanie swojej dziewczyny gdzie popadnie. To swojego rodzaju gra wstępna przed tym co ma się wydarzyć gdy obca osoba nas opuści. Wtedy najdrobniejszy dotyk sprawie lekkie podniecenie wystarczy, że położę nogi między jej nogami a już robi się cieplej. Czy to już ekshibicjonizm?.
Zostałyśmy same i mogłam ją dotknąć w końcu tak jak chciałam i tam gdzie chciałam bez żadnych ograniczeń i obaw, że złapanie za rękę może zgorszyć jakąś starszą panią. Łapałam ją nie tylko za rękę :) Im bliżej Częstochowy tym większy strach spotkania z teściową. Serce waliło mi jak oszalałe ale myślałam dasz radę, dasz radę. Nagle Zuzia powiedziała jesteśmy. O zobacz tu pracuje mój tata tu chodzę do pana cipologa tam za tym zakrętem chodziłam do szkoły. I widziałam tą radość w jej oczach tak jak małe dziecko które odpakowuje prezenty. I wiesz Kochanie bardzo chętnie pojadę kiedyś na zwiedzanie Twojej Częstochowy. Chętnie pocałuje Jezuska w stopy i pozwiedzam wszelkie znane Ci kąty. I gdybym była na tyle wyrafinowaną osobą zrobiłabym to dumnie idąc przez to miasto z Tobą za rękę. Jednak wiem czym to grozi. Pociąg zatrzymał się na stacji w Częstochowie a mi serce o mało nie wyskoczyło przez gardło. Zuzia krzyknęła Jest Jest! a mi lekko ugięły się nogi. Widzę jak Zuzia obejmuje mamę i jakoś zdenerwowanie lekko puściło buzi buzi buzi i już wiem, że musi być dobrze. Kochanie nie wiem czy Ci to mówiłam już ale masz bardzo ładną mamę i nie wiem co Wy macie z tym wiekiem uważam jednak, że stanowczo przysadzacie. Obie nie wyglądacie na swoje lata więc proszę mi się uspokoić bo będę musiała bić. To spotkanie było nam bardzo potrzebne i wiem, że gdyby się nie odbyło brakowało by mi czegoś. Teraz już jestem spokojna i wiem, że teściowa stanie za nami murem. Bardzo ciepła, ładna, pełna miłości kobieta która robi najlepsze ruskie pierogi jakie jadłam w życiu. I mam nadzieję, że doskonale zdaję sobie sprawę ze swojej wartości. Wiem już, że masz po mamie śmiech, pewien styl opowiadania historii i wychodzenie godzinę wcześniej niż zachodzi taka potrzeba. Dla mnie jesteś do niej podobna i zdania w tym temacie nie zmienię. Już jej dziękowałam za to, że dała mi taką Ciebie ale zrobię to jeszcze raz i tu.

Kochana Pani Beato !!
Dziękuję za danie mi możliwości kochania Pani Córki.
Dziękuję, że stworzyła Pani z mężem takiego cudownego człowieka jakim jest Zuzia bo to bez wątpienia zasługa wychowania rodziców.

Wysiadłyśmy z pociągu w Myszkowie gdyż nasze spotkanie wymagało pewnej akcji tajnos agentos i Częstochowa z racji swoich gabarytów odpadała od razu. Myszków ... hmm nic dodać nic ując mieścina. Za to mają w niej knajpę z obrotami przewyższającymi na pewno nie jedna w warszawie. Herbatka, kawka i historie rodzinne. Wiem Kochanie, że dawno nie widziałaś się z mamą i wiem, że to spotkanie było Ci bardzo potrzebne zresztą dokładnie tak jak Twojej mamie. Siedziałam słuchałam tych historii w sumie nie wiedziałam za bardzo o kim mówicie ale i tak się cieszyłam, że mogę w tym uczestniczyć. Że staję się po woli Twoją oficjalną dziewczyną, że nie jestem już jakąś tam anonimową Kamilą. Że obie będziemy miały już jakiś obraz siebie na wzajem. Czas w tej kawiarnianej knajpce zleciał tak szybko, że chciałam powiedzieć nie jeszcze zostańmy. I na prawdę czułam pewien niedosyt gdy widziałam jak Twoja mama się już z nami żegna i powoli odchodzi w stronę pociągu. Zaskoczyło mnie ogromnie to że zostałam zaproszona na święta wielkanocne do Częstochowy. Chciałabym bardzo spędzić z wami te święta pytanie tylko czy podołam ciężarowi poznania dalszej Twojej rodziny z myślą bycia Twojej dobrej przyjaciółki.

Ogłaszam wszem i wobec że mam SUPER TEŚCIOWĄ !

Bardzo cieszę się, że wpadłaś na taki pomysł Kochanie i chętnie poddam się częstszym spotkaniom z Twoją mama. Przyznam ostatnio myślałam nad tym, że Twoje pomysły na prezenty i niespodzianki zawstydzają mnie. Tylko dlatego, że nie spodziewałabym się takiego prezentu od Ciebie a tu bach. Zawstydza mnie również to, że masz zawsze dla mnie tyle rzeczy a ja mam wrażenia dawania Ci prezentowych standardów. Ale jak powiedział kiedyś ktoś mądry nie mierzmy miłości rzeczami materialnymi. Amen.
Wsiadłyśmy po długim oczekiwaniu do PKS-u tym razem i nie ważne jak on wyglądał i że było w nim zimo z Tobą Kochanie ta podróż była cudowna. I minęła tak szybko, że nawet nie zwróciłam uwagi jak długo jechałyśmy. Dotarłyśmy do Krakowa ....
A co w nim się działo napiszę w trzeciej odsłonie wpisu bo co za dużo to nie zdrowo.

Ps. UWIELBIAM CIĘ KOCHANIE MOJE
RÓWNIE MOCNO KOCHAM
I DZIĘKUJĘ ZA TE URODZINY
TWÓJ GROSZEK :*

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting