niedziela, 29 sierpnia 2010

Malinowa dziewczyna

Autor: susie.q o 12:57 1 komentarze
Te trzy wspolnie spedzone tygodnie sprawily, ze:

- Kocham Cie jeszcze bardziej, z kazdym dniem, tygodnie, minuta, sekunda
- dalas mi najpiekniejsze 3 tygodnie mojego zycia
- zrozumialam, ze Dz. nie jestes co prawda najgorszym wspollokatorem, ale momentami odbiega od idealu. Mysle, ze to tez taki znak i chec rozpoczecia nowego, juz bardzo doroslego i przede wszystkim Naszego etapu zycia.
I wiem:
- jak delyszys wygladasz rano, wieczor i w poludnie
- poznalam i pokochalam porannego foszka i to szydercze z rana ucho
- wiem, ze o kazdej porze dnia i nocy moglabys brac dluuuuuuuga kapiel z babelkami, wiec nasze mieszkanie musi miec obowiazkowo wanne
- ze za nim wyjdziesz z domu: zmienisz co najmniej 2 razy bluzke i jestes w stanie w 15 minut umyc glowe, by jeszcze bardziej szyderczo polechtac mnie swoja grzywka
- jestes czysciochem i lubie jak dbasz o nasze 4 katy
- dobrze gotujesz i wrecz uwielbiam jak robimy to razem
- jesz w lozku, tak jak i ja : )
- jestes nalogowym farmerem
- sprawilas, ze polubilysmy moja szafe ^^
- rytualnie wieczorem ogladasz Fakty
- mozesz jesc maliny w nieograniczonych ilosciach i postaci, uwielbiasz czosnek i dania pt.:"Kochanie, ale posypiemy to jeszcze serkiem? : )"
- pijesz herbate z wycisnieta cytryna, bo nie lubisz plasterkow, i najwyze 1,5 lyzeczki cukru
- wieszesz i skaladasz ubrania inaczej niz ja
- masz ulubiona pozycje do zasypiania : ))))))
- lubisz mnie miziac na dobranoc
- wprowadzilas w me zycie rytual popoludniowej herbatki ^^
- jak jest Ci zle, zaraz to mowisz, czasem nawet okazujesz, czasem mnie tym denerwujesz, ale i tak Cie kocham :*
- z mala niechecia i z przyzwyczajenia do Parcha pokonujesz odleglosci na piechote, ciagle pytajac jak w jednej zielonej bajce: "Daleko jeszcze???"
- sprawiasz permanentny usmiech na mej twarzy
- uwielbiam, jak mowisz: "Ojojojojoj Kochanie, ojojojoj, jak ja Cie kocham"
- jak sie smiejesze, to robia Ci sie takie male doleczki, i nie nie nie, to nie sa zmarszczki Kochanie :)
- czasem lubisz sie przebierac, w rozne przedziwne maski : P
- na kacuszku wychwalasz matke ziemie za dar pozywnej coca-coli
- lubisz horrory, dramatow nie ogladasz, bo jak sama z J. twierdzisz: Dramat masz w zyciu
- podlewasz czesciej kwiaty niz ja : ) tym samym nie skazujesz ich na eutanazje
- mozesz caly dzien chodzic w pizamie, przy tym wygladajac mega seksownie : )
- masz brzydkie buuuuu dni w miesiacu, gdzie tylko ja moge choc dla malej ulgi ucalowac Cie w brzuszek
- masz laskotki prawie na calym ciele ^^
- lubisz jak miziam Cie po glowie, jak masuje Ci plecki
- chcesz nauczyc sie grac na gitarze
- z dokladnoscia prawie laboratoryjna osuszasz Swoje cialo po kapieli i nie lubisz chodzic spac z mokrymi wlosmi
- wiele wiele innych malych i duzych drobnostek, ktore ze zwgledu na chwilowa jeszcze forme naszego zwiazku, ucieka mi nacodzien.

Kochanie, i wiem, ze nie moge sie juz doczekac tego dnia, kiedy te 3 tygdonie przerodza sie w nasza codziennosc, kiedy punkt po punkcie bedziemy realizowac nasze plany. Kocham Cie nieskonczenie, za wszystko : )

Do jutra.
Twoja Rz.:*

Ps. Wiem, ze to bardzo glupia piosenka i wiem, ze obie nie przepadamy za Urszula. Ale jakos a propos tych malin chodzi mi od rana po glowie :*


piątek, 27 sierpnia 2010

Chińskie przysłowie

Autor: Uszko :* o 23:24 2 komentarze
Stare chinskie przyslowie mówi "Jezeli nie wiesz co powiedziec - powiedz stare chinskie przyslowie".

Przyslowie na dzis brzmi ...
"Powiesz mi, wkrótce zapomne, pokazesz mi, moze zapamietam, pozwolisz dotknac a zrozumiem".
Tak wlasnie dzieje sie z nami. Poznajac Rzezuszke bylam w lekkiej rozsypce po poprzednim nie udanym zwiazku. Oczywiscie tak jak wiekszosc ludzi myslacych sercem oraz zranionych twierdzilam, ze to byl ostatni raz. Ostatni raz oddania komus swojego calego ja. Zaangazowania sie i poswiecenia. Mówilam nie nastepnemu zwiazkowi a jednoczesnie szukalam. Na poczatku stwierdzenie standardowe w dzisiejszych czasach " Teraz to ja sie pobawie uczuciami innej osoby". Nic bardziej mylnego to dalsza czesc znecania sie tylko i wylacznie nad soba, glupota. Zadziwiajace, ze ludzie o zlamanych sercach zazwyczaj mysla o tym jak zlamac serce innym osoba bawiac sie nimi. Funduja im cala mase emocji za które w zaden sposób nie sa odpowiedzialni. Nawet nie wprowadzilam swojego planu w zycie. Nie mialam odwagi na takie posuniecie. I dobrze, czasem brak tej cechy wychodzi nam na dobre. Poznajac kolejno to nowe osoby zaczelam sie zastanawiac nad sensem jakiegokolwiek zwiazku. Bylo coraz to gorzej. Siedzac wieczorem na stronie dla ludzi naszej orientacji zobaczylam profil Z. krótka wymiana zdan na profilach i zaczelysmy rozmawiac na gg. Dzieki Bogu za XXI wiek i internet. Na poczatku oczywiscie rozmowy mialy charakter lekko niesmialy i polegaly na wzajemnym, przedstawianiu siebie z jak najlepszej strony. Ciezko bylo mi jednak zapomniec o tym zranionym sercu. I chyba jest jakas prawda w slowach, ze bliskosc kogos pomaga wyleczyc te zlamane serce. Z. od samego poczatku rozsmieszala mnie do granic mozliwosci. To byly takie lekkie impulsy naglego ciepla i poprawy humoru które byly jej dzielem. Dzien lecial za dniem a my obie czulysmy, ze zaczyna rodzic sie miedzy nami cos wiekszego. Male zniecierpliwienie gdy czekalam na nia w koncu przeradzalo sie w tesknote która znikala od razu po jej przybyciu. To ona sprawila, ze w moim sercu pojawilo sie znowu cieplo i to przyjemne mrowienie. Pewnego dnia padlo zdanie "zapraszam Cie do mnie". I przyszedl czerwiec. Wczesniej padly juz slowa Kocham Cie, ale uslyszec je od Z. prosto w oczy byly wszystkim czego chcialam i potrzebowalam. Wspólny spedzony czas choc krótki byl definitywnym stwierdzeniem TAK TO ONA i jej wlasnie chce. Jest tak cudowna kobieta, której mozecie mi tylko pozazdroscic i Wy wszyscy idioci którzy ja pusciliscie, smieje sie Wam teraz prosto w twarz jednoczesnie dziekujac za Wasza glupote. Jest pelna milosci, czulosci, szalenstwa ale tego pozytywnego, optymizmu choc twierdzi, ze to moja zasluga, humoru który zawsze powoduje u mnie usmiech, namietnosci i wielu wspanialych zalet które poznaje, mimo tego iz jestesmy ze soba 4 miesiace bez przerwy. Jej osobowosc jest tak zaskakujaca, ze nie ma mozliwosci nudzic sie z nia choc przez chwile.

Wracajac do przyslowia z góry...
Pare miesiecy temu na pytanie kim jestem ? Odpowiadalam - zapomnialam. Pokazalas mi ze jestem wartosciowa osoba - moze zapamietam. Pozwolilas dotknac prawdziwej milosci - ZROZUMIALAM. Kim dla mnie jestes i jak wiele dla mnie znaczysz. Jestes dla mnie wszystkim Zuziu.


Kocham Cię :*

Moja delyszys superwomen

Autor: susie.q o 11:23 0 komentarze
Nadmiar pozytywnych wrazen i Twoich slow sprawia, ze z kazdym dniem kocham Cie jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, jeszcze szalenczej, jeszcze bardziej nieskonczenie. Pisalam juz wczoraj, ale napisze jeszcze raz dzis, ale jestes spelnieniem moich marzen, moim drugim ja, ktorego poszukiwalam w zyciu i ktore kazdego dnia daje mi tyle szczescia i milosci, ze trudno to czasem opisac : )

Kochanie, dzis bedzie krotko, ale nie chcialam pozostawiac tego dnia bez powiedzenia Ci, ze jestes moja Superwomen i ze KOCHAM CIE BARDZISTO, BARDZO, BARDZO MOCNO :*:*:*:*:*

"...Cause I am a Superwoman
Yes I am
Yes she is
Even when I'm a mess
I still put on a vest
With an S on my chest
Oh yes
I'm a Superwoman..."

Kocham Cie bardzo, i przestan z tymi psami, koszmarami i chaotycznym pisaniem, bo to nie jest prawda i moja madra glowo gadasz teraz glupoty. Wiesz, ze uwielbiam te foteczke i ze tak jak w codziennym zyciu wygladasz na niej mmmmmmmmmmmm delyszysowo : )

Do jutra.
Twoja Rz.:*

czwartek, 26 sierpnia 2010

Małe co nieco

Autor: Uszko :* o 20:34 2 komentarze
Dzień dobry !
Na dobry początek zaznaczenia mojej obecności na tej stronie rzucam swoją facjatą mam nadzieje, że psy się nie zlecą a i ludziom po nocach nie będą śnić się koszmary.
Chciałam podziękować Ci Kochanie jeszcze raz za zaproszenie. Choć muszę przyznać, że robię to pierwszy raz w życiu nie powiem żeby nie sprawiało mi to przyjemności. Będzie bosko ...
No na pewno musi tak być. Na każdym kroku podkreślać będę swój chaotyczny styl pisania.
Tak więc jeszcze jeden i jeszcze raz Dzień dobry :)
A teraz małe co nieco z nagłówka ...


Obrazki z lekka przypominają mi pewną maskę stworzoną z Twojej nogawki a zarazem przerażają mnie bo te panie są albo bardzo brzydkie albo traktowane bardzo przedmiotowo :)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Rozmowa

Autor: susie.q o 01:26 1 komentarze
Mialam juz o tym dawno napisac, chcialam dawno temu naskrobac, ale jak zawsze me znane, okropne "jutro" powodowalo, ze odkladalam na jutro. Ale teraz : )

Wlasciwie o tych cudownych 3 tygodniach moglabym pisac bezendu. Moglabym o tym opowiadac do konca swiata i jeden dzien dluzej. Bo to bylo cudowne, wyjatkowe, niesamowite, wypelnione miloscia po brzegi, i goracym seksem ma sie rozumiec. Ale przede wszystkim byl to Nasz czas, tylko nasz i nikt(poza moja praca^^) nie byl w stanie nam go zabrac. Nawet ani minutki. I jest jeszcze tyle do opowiedzenia, ze mysle wracac do tego na tych wirtualnych kartach jeszcze nie raz.

To o czym jednak tak pilnie chcialam napisac, to drobna wymiana zdan, pomiedzy K. a moja skromna osoba. Wlasciwie to nic wyjatkowego, czynimy to na rozny sposob codziennie, o kazdej porze dnia i nocy. Czyni to wiele tak wariacko zakochanych par jak my. Wiec pewnie mozna powiedziec, ze nic w tym wyjatkowego. Dla mnie jednak to bylo wyjatkowe. Dlaczego? Bo zawsze mowiac to, patrzlam gleboko w jej zielone do groszkowosci oczy, czulam jej zapach, jej bliskosc, jej dotyk, spojrzenie. K. byla tu, tu, tutaj, tak realnie, namacalnie, tak ze slyszalam moje slowa i przede wszystkim jej. Na ta mala chwile swiat stawal w miejscu, wstrzymywal oddech, by przysluchac sie naszej rozmowie. A byla ona dosc drobna i wygladala tak:

Z: Kocham Cie.
K: Ja Ciebie tez.

Za trzy tygodnie znow uslysze i poczuje magie tej malej chwili. A teraz tulac misia na dobranoc ide snic o najcudowniejszych ustach, ktorych cudowny smak konczyl nasza mala rozmowe. Dobranoc.

Do jutra.
Twoja Rz.:*

Ps. Kochanie, Kocham Cie.

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting