W tym roku zupelnie nie czulam zblizajacych sie 27 lat na karku. Choc zona uporczywie mi o tym przypominala co chwile. Udalo jej sie zaskoczyc mnie kompletnie. Robilam co prawda podchody typu a powiedz gdzie idziesz po co itp. trzeba jej przyznac byla twarda. KOLACJA mmmmmmmmm przepyszne steki ziemniaczki pieczarki na sama mysl o wspomnieniu slinka mi cieknie. A moja wspaniala kobieta chce mnie jeszcze bardziej utuczyc gdyz dostalam ksiazke kucharska. Ale to prezent trafiony w same sedno bo ciagle jej marudzilam ze musimy jakas kupic i zaczac gotowac cos bardzo dobrego. Doczekalam sie. I dziekuje Ci bardzo za to.
Druga czescia prezentu byl mecz .........
Na takim meczu K i Z jeszcze nigdy nie byly. Podpowiem a moze sami zgadniecie. Panowie maja kije. Szybko jezdza ale nie powiem na czym bo bedzie za latwo. Czesto na siebie wpadaja przy tym obijaja sie o bandy. Czasem sie bija. A ogolna temperatura w hali jest ujemna.
Zgadujcie ostatnia szansa ....
Hokejos
I to zaskoczylo mnie kompletnie. Spodziewalam sie praktycznego prezentu a tu moja Jozia pojechala po calosci. KOCHANIE WIESZ ZE TA SRODO-NIEDZIELA BYLA NASZYMI JUZ 2 URODZINAMI. I tak jak w poprzednie udalo Ci sie sprawic ze poczulam sie kims wyjatkowym. Wyjatkowym ale tylko dla Ciebie.
Zyczen z racji mojego pobytu w Germanach tego dnia nie bylo duzo. Ale byly od osob mi najblizszych i to najwazniejsze. Tesciowa przypomniala ze poznalysmy sie rok temu wiec tez mamy rocznice, Olek zyczl wszystkiego co sobie wymarze, rodzinka przyslala wzruszajaca kartke, Jusi zapomniala ale zreflektowala sie dzien pozniej.
A Jozia, Jozia jak co dzien udowodnila mi ze bardzo mnie kocha.
Wcale nie przestala sie starac i niezmiennie nie ma lepieszej zony na swiecie niz moja i kropka.
Kocham Cie :*
Groszek :*
Groszek :*