Przyjechała do mnie w czwartek, nie mogłam się doczekać kiedy ją zobaczę serce waliło jak oszalałe. Jak zwykle zostawiłam prawie wszystko na ostatnią chwilę więc latałam po domu jak oszalała. Jeszcze to tamto o kurde jeszcze tam. Dzwoni telefon. "Kochanie Pan powiedział, że będziemy na Zachodnim o 11" pomyślałam fuck zawsze jest o 12. Panika. Szybko. Wybiegłam z domu w końcu co jak co ale moja dziewczyna nie może na mnie długo czekać. Po drodze kupiłam kwiatki które jak zobaczyłam i usłyszałam cenę pomyślałam "Boże niech nie zadziała ten terminal". Kochanie sama zrobiła bym ładniejsze na prawdę. Jednak myśl, że przywitam Cie z pustymi rękami. Nie nie nie ma takiej możliwości. Uwielbiam Twoją minę gdy zauważysz kwiatki leżące na siedzeniu. Jazda po Warszawie o godz. 11 jest prawie nie możliwa, więc kolejna przeszkoda korek. Później jeszcze szybka nawigacja w postaci Ewadzajny i jestem.
Widzę ją stoi tyłem koło autobusu. Chcę już do niej dzwonić, ale odwraca się. Jest wreszcie! Moja! Szeroki uśmiech! Buzi na dzień dobry i wsiadamy do samochodu. Zawsze mi mówisz "Nie denerwuj się" ale jak to zrobić jak z radości chciała bym podnieść tego Parcha i wykrzyczeć KOCHAM CIĘ ! Jedziemy. I nie wiem czemu się tak dzieje Kochanie ale jak siedzisz koło mnie w tym samochodzie czuję się bezpiecznie i po chwili spokój sam przychodzi. Wystarczy, że złapiesz mnie za rękę a zapominam już o wszelkich głupotach. Od kiedy przyjeżdżasz rytuałem stało się odwiedzanie Justyny i małej Jagódki które nie popuszczą nam okazji wspólnego spotkania. Lubię do nich jeździć z Tobą. Kiedy widzę Cię z Jagódką na rękach wiem, że będziesz cudowną mamą. Ten blask w oczach kiedy masz ją w ramionach mówi Hania i Szymon będą mieli super mamuśki. Wiem, że zapewne obie nie marzyłyśmy o niczym innym jak znalezieniu się u mnie tylko Ty i ja. Ale jak zawsze wpadłam na genialny pomysł. Nie wiem czy wiesz, ale dziś mam trochę sobie za złe to, że nie zapytałam Ciebie również o zdanie. Razem powinnyśmy ustalić czy brać Justynę i Jagódkę do galerii. Jednak wiedza, że ciągle siedzi w tym domu sprawiła, że lekko rzuciłam propozycję. I widziałaś jak się ucieszyła aż jej się oczy zaświeciły. Znając Ciebie doskonale wiem, że mimo marzenia chwili tylko ze mną sama byś tak zrobiła. Justyna zaczęła suszyć nosidełko a my z Zuzią leżałyśmy z Jagódką. Dziwnie się czułam gdy moja jeszcze niedoszła chrześnica patrzyła się swoim lekko rozjechanym wzrokiem niemowlaka jak całuję swoją dziewczynę. Jednak tak długo nie czułam smaku i miękkości tych ust, że nie mogłam się powstrzymać. Mieliście kiedyś tak .... każde delikatne muśnięcie najczulszy dotyk sprawiał, że wasze ciało przechodziły dreszcze a pewna dolna część ciała mówiła WEŹ MNIE ! TERAZ ! NIE CZEKAJMY !
Jednak Jagódka doskonale stopowała nasze zapędy. To tak jak z zakazanym owocem który kusi, którego nawet próbujesz odrobinę, ale nie możesz się nim nacieszyć w pełni. Do dziś czuję te niesamowite emocje towarzyszące nam tego dnia.Widzę ją stoi tyłem koło autobusu. Chcę już do niej dzwonić, ale odwraca się. Jest wreszcie! Moja! Szeroki uśmiech! Buzi na dzień dobry i wsiadamy do samochodu. Zawsze mi mówisz "Nie denerwuj się" ale jak to zrobić jak z radości chciała bym podnieść tego Parcha i wykrzyczeć KOCHAM CIĘ ! Jedziemy. I nie wiem czemu się tak dzieje Kochanie ale jak siedzisz koło mnie w tym samochodzie czuję się bezpiecznie i po chwili spokój sam przychodzi. Wystarczy, że złapiesz mnie za rękę a zapominam już o wszelkich głupotach. Od kiedy przyjeżdżasz rytuałem stało się odwiedzanie Justyny i małej Jagódki które nie popuszczą nam okazji wspólnego spotkania. Lubię do nich jeździć z Tobą. Kiedy widzę Cię z Jagódką na rękach wiem, że będziesz cudowną mamą. Ten blask w oczach kiedy masz ją w ramionach mówi Hania i Szymon będą mieli super mamuśki. Wiem, że zapewne obie nie marzyłyśmy o niczym innym jak znalezieniu się u mnie tylko Ty i ja. Ale jak zawsze wpadłam na genialny pomysł. Nie wiem czy wiesz, ale dziś mam trochę sobie za złe to, że nie zapytałam Ciebie również o zdanie. Razem powinnyśmy ustalić czy brać Justynę i Jagódkę do galerii. Jednak wiedza, że ciągle siedzi w tym domu sprawiła, że lekko rzuciłam propozycję. I widziałaś jak się ucieszyła aż jej się oczy zaświeciły. Znając Ciebie doskonale wiem, że mimo marzenia chwili tylko ze mną sama byś tak zrobiła. Justyna zaczęła suszyć nosidełko a my z Zuzią leżałyśmy z Jagódką. Dziwnie się czułam gdy moja jeszcze niedoszła chrześnica patrzyła się swoim lekko rozjechanym wzrokiem niemowlaka jak całuję swoją dziewczynę. Jednak tak długo nie czułam smaku i miękkości tych ust, że nie mogłam się powstrzymać. Mieliście kiedyś tak .... każde delikatne muśnięcie najczulszy dotyk sprawiał, że wasze ciało przechodziły dreszcze a pewna dolna część ciała mówiła WEŹ MNIE ! TERAZ ! NIE CZEKAJMY !
Ruszyłyśmy do galerii. Zakupki. Zuzia kupiła mi książkę mówiąc, że to w prezencie urodzinowym choć nie wiedziałam jeszcze, że aż tyle mi podaruje bo bym jej na to nie pozwoliła. Czytam tą książkę wytrwale choć przyznam, że im dalej w głąb obrzydza mnie coraz bardziej. Ale w końcu to ja Kamilka uwielbiam prawie wszystko co związane ze śmiercią. Wiem, wiem może wam się wydać lekko przerażające jednak mnie to fascynuje. I mogę jedynie zapewnić, że jest to raczej zdrowa fascynacja. Nie ubieram się na czarno, nie śpię w trumnie nie fascynuje mnie męczenie zwierząt nic z tych rzeczy. Po empiku odwiedziłyśmy smyka dla Jagódki, jedzonko i zakupy na wyjazd. Kochanie to jest właśnie ta cholerna codzienność o której tak marzę. Aby iść do choć by chińczyka na kuraka w 5 lub 7 smakach. Żeby pośmiać się z tego, że pani nie jest w stanie wyjaśnić czym się różni 5 smaków od 7 to jest właśnie to. Gdy mogę dzielić z Tobą realnie dzień jest on najszczęśliwszym jaki mam. Odwiozłyśmy dziewczynki i w standardowym korku wracałyśmy już do mnie. Twoja bliskość sprawiła, że napięcie tego dnia mijało coraz bardziej. Podróż która zazwyczaj ciągnęła się jak flaki z olejem tym razem trwała zaledwie pół sekundy. W końcu pojawił się znajomy krajobraz sklep i mój dom. Szybko na górę.
TYLKO MY!
To wszystko działo się tak szybko , że nie pamiętam co było po kolei. Doskonale przypominam sobie smak Twoich ust których byłam spragniona jak pustynia wody. Najpierw w prezencie dostałam rękawiczki właśnie takie jak chciałam, żelki właśnie takie jak lubię i kroplówki do picia ale o co chodzi to wiemy tylko ja i Zuzia. Po chwilowym amoku i umyciu moja dziewczyna zapytała czy chce 2 prezent teraz czy w Krakowie. Oczywiście, że teraz. Przecież wiesz jaka jestem niecierpliwa. I nigdy nie zgadniecie co dostałam. Mogę się założyć, że nikomu nie przyszło do głowy właśnie to co otrzymałam ja.
Moja najukochańsza dziewczyna kupiła mi gwiazdkę z nieba!Nazwała ją Kamila i Zuzia.
Pierwsze słowa skierowane w liście brzmią
" 23 listopad 2010 to bardzo szczególny dzień który ma szczególne znaczenie. Internetowy rejestr gwiazd dodał gwiazdę o współrzędnych niebieskich RA 13h29m12.63 ....... mag do swojego rejestru. Zuzia sprezentowała Tobie gwiazdę o nazwie Kamila i Zuzia w Internetowym Rejestrze Gwiazd. Dzięki IRG pamięć tego dnia została udokumentowana w bardzo wyjątkowy sposób".
I tak jak obiecałam znalazłam ją Kochanie mam nadzieje tylko , że się nie pomyliłam
oto ona:
Zdjęcie nr 1
Dostałam nawet certyfikat który zawiśnie w naszym domu na ścianie Kochanie :*
Chciała bym móc zatrzymać ten czas kiedy do mnie przyjeżdżasz. Kiedy zobaczę Cię pierwszy raz, zniszczyć wszystkie zegarki świata aby czas nie istniał.
I żebyś tak już została na zawsze !
I tak jak obiecałam znalazłam ją Kochanie mam nadzieje tylko , że się nie pomyliłam
oto ona:
Zdjęcie nr 1
Dostałam nawet certyfikat który zawiśnie w naszym domu na ścianie Kochanie :*
Dalszej części nocy już wam nie zdradzę zostanie naszym słodkim sekretem ale powiem tylko, że było delyszysowo. I dzięki Tobie te urodziny stał się najlepszymi jakie miałam w swoim życiu. To zadziwiające, że czekałam na nie aż 25 lat ale wiesz co było warto. I wiem też, że dzięki Tobie moje całe życie będzie magiczne. A to wcale nie koniec urodzinowych niespodzianek bo jeszcze był Kraków w którym było równie wspaniale i teraz o nim myśląc chętnie bym jeszcze wróciła. Było też spotkanie z teściową. Wspaniała Kobieta mówię wam. Pełna miłości którą widać na zewnątrz. Ale o tym wszystkim napiszę w następnych wypocinach.
Podsumowując ......
Chciała bym móc zatrzymać ten czas kiedy do mnie przyjeżdżasz. Kiedy zobaczę Cię pierwszy raz, zniszczyć wszystkie zegarki świata aby czas nie istniał.
I żebyś tak już została na zawsze !
Kocham Cię :*
Twój Groszek :*
Twój Groszek :*
CIĄG DALSZY NASTĄPI