piątek, 3 grudnia 2010

Częstochowa i Myszków

Autor: Uszko :* o 10:49
Tak jak obiecałam piszę ciąg dalszy urodzinowej przygodny. Wiem, że trochę to trwało, ale myślę, że będzie teraz lepiej smakować. Po opisanych wcześniej przygodach u mnie przyszedł czas na długo wyczekiwany wyjazd i spotkanie z teściową. Oczywiście z racji tego, że mieszkam na wiosce pod Warszawą dotarcie do cywilizacji wymaga czasem prawdziwych akcji strategicznych. Udało się najpierw autobus, później pociąg i jesteśmy na zachodnim. Wszystkim którzy nie byli w Warszawie stanowczo odradzam dworzec zachodni. Głęboki PRL połączony z brakiem oznaczeń, informacji i panią plującą przez głośniki. Gdybym nie była z Warszawy ciężko było by mi się odnaleźć na tym dworcu. Polecam centralny chociaż jakaś mała namiastka cywilizacji.
To była nasza pierwsza wspólna podróż. Więc normalną rzeczą było lekkie zdenerwowanie i zrobienie wszystkiego jak najlepiej. Udało mi się już nauczyć moją dziewczynę, że nie da się zawsze robić i działać idealnie. Więc gdy coś nie wychodzi już się mniej denerwuje.
Wsiadłyśmy, o dziwo nawet nie czekałyśmy długo na pociąg, nie miał opóźnienia a jak na PKP to prawdziwy cud. W przedziale prawie pustki tylko my i jakaś pani która za pół godziny wysiadła. Nareszcie same!. Wiecie co mnie zastanawia, że jak ktoś obcy jest obok, mam wielką nieokiełznaną ochotę na dotykanie swojej dziewczyny gdzie popadnie. To swojego rodzaju gra wstępna przed tym co ma się wydarzyć gdy obca osoba nas opuści. Wtedy najdrobniejszy dotyk sprawie lekkie podniecenie wystarczy, że położę nogi między jej nogami a już robi się cieplej. Czy to już ekshibicjonizm?.
Zostałyśmy same i mogłam ją dotknąć w końcu tak jak chciałam i tam gdzie chciałam bez żadnych ograniczeń i obaw, że złapanie za rękę może zgorszyć jakąś starszą panią. Łapałam ją nie tylko za rękę :) Im bliżej Częstochowy tym większy strach spotkania z teściową. Serce waliło mi jak oszalałe ale myślałam dasz radę, dasz radę. Nagle Zuzia powiedziała jesteśmy. O zobacz tu pracuje mój tata tu chodzę do pana cipologa tam za tym zakrętem chodziłam do szkoły. I widziałam tą radość w jej oczach tak jak małe dziecko które odpakowuje prezenty. I wiesz Kochanie bardzo chętnie pojadę kiedyś na zwiedzanie Twojej Częstochowy. Chętnie pocałuje Jezuska w stopy i pozwiedzam wszelkie znane Ci kąty. I gdybym była na tyle wyrafinowaną osobą zrobiłabym to dumnie idąc przez to miasto z Tobą za rękę. Jednak wiem czym to grozi. Pociąg zatrzymał się na stacji w Częstochowie a mi serce o mało nie wyskoczyło przez gardło. Zuzia krzyknęła Jest Jest! a mi lekko ugięły się nogi. Widzę jak Zuzia obejmuje mamę i jakoś zdenerwowanie lekko puściło buzi buzi buzi i już wiem, że musi być dobrze. Kochanie nie wiem czy Ci to mówiłam już ale masz bardzo ładną mamę i nie wiem co Wy macie z tym wiekiem uważam jednak, że stanowczo przysadzacie. Obie nie wyglądacie na swoje lata więc proszę mi się uspokoić bo będę musiała bić. To spotkanie było nam bardzo potrzebne i wiem, że gdyby się nie odbyło brakowało by mi czegoś. Teraz już jestem spokojna i wiem, że teściowa stanie za nami murem. Bardzo ciepła, ładna, pełna miłości kobieta która robi najlepsze ruskie pierogi jakie jadłam w życiu. I mam nadzieję, że doskonale zdaję sobie sprawę ze swojej wartości. Wiem już, że masz po mamie śmiech, pewien styl opowiadania historii i wychodzenie godzinę wcześniej niż zachodzi taka potrzeba. Dla mnie jesteś do niej podobna i zdania w tym temacie nie zmienię. Już jej dziękowałam za to, że dała mi taką Ciebie ale zrobię to jeszcze raz i tu.

Kochana Pani Beato !!
Dziękuję za danie mi możliwości kochania Pani Córki.
Dziękuję, że stworzyła Pani z mężem takiego cudownego człowieka jakim jest Zuzia bo to bez wątpienia zasługa wychowania rodziców.

Wysiadłyśmy z pociągu w Myszkowie gdyż nasze spotkanie wymagało pewnej akcji tajnos agentos i Częstochowa z racji swoich gabarytów odpadała od razu. Myszków ... hmm nic dodać nic ując mieścina. Za to mają w niej knajpę z obrotami przewyższającymi na pewno nie jedna w warszawie. Herbatka, kawka i historie rodzinne. Wiem Kochanie, że dawno nie widziałaś się z mamą i wiem, że to spotkanie było Ci bardzo potrzebne zresztą dokładnie tak jak Twojej mamie. Siedziałam słuchałam tych historii w sumie nie wiedziałam za bardzo o kim mówicie ale i tak się cieszyłam, że mogę w tym uczestniczyć. Że staję się po woli Twoją oficjalną dziewczyną, że nie jestem już jakąś tam anonimową Kamilą. Że obie będziemy miały już jakiś obraz siebie na wzajem. Czas w tej kawiarnianej knajpce zleciał tak szybko, że chciałam powiedzieć nie jeszcze zostańmy. I na prawdę czułam pewien niedosyt gdy widziałam jak Twoja mama się już z nami żegna i powoli odchodzi w stronę pociągu. Zaskoczyło mnie ogromnie to że zostałam zaproszona na święta wielkanocne do Częstochowy. Chciałabym bardzo spędzić z wami te święta pytanie tylko czy podołam ciężarowi poznania dalszej Twojej rodziny z myślą bycia Twojej dobrej przyjaciółki.

Ogłaszam wszem i wobec że mam SUPER TEŚCIOWĄ !

Bardzo cieszę się, że wpadłaś na taki pomysł Kochanie i chętnie poddam się częstszym spotkaniom z Twoją mama. Przyznam ostatnio myślałam nad tym, że Twoje pomysły na prezenty i niespodzianki zawstydzają mnie. Tylko dlatego, że nie spodziewałabym się takiego prezentu od Ciebie a tu bach. Zawstydza mnie również to, że masz zawsze dla mnie tyle rzeczy a ja mam wrażenia dawania Ci prezentowych standardów. Ale jak powiedział kiedyś ktoś mądry nie mierzmy miłości rzeczami materialnymi. Amen.
Wsiadłyśmy po długim oczekiwaniu do PKS-u tym razem i nie ważne jak on wyglądał i że było w nim zimo z Tobą Kochanie ta podróż była cudowna. I minęła tak szybko, że nawet nie zwróciłam uwagi jak długo jechałyśmy. Dotarłyśmy do Krakowa ....
A co w nim się działo napiszę w trzeciej odsłonie wpisu bo co za dużo to nie zdrowo.

Ps. UWIELBIAM CIĘ KOCHANIE MOJE
RÓWNIE MOCNO KOCHAM
I DZIĘKUJĘ ZA TE URODZINY
TWÓJ GROSZEK :*

1 komentarze:

susie.q on 3 grudnia 2010 17:52 pisze...

Kochanie!!! Ciesze sie, ze pomimo kilku niedogodnien podroznych i moze nie zawsze najweselszych historii rodzinnych podobal Ci sie nasz maly pobyt w Myszkowie. I kocham Twoje przemyslenia i dziekuje, ze mi je dajesz :*

Prześlij komentarz

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting