czwartek, 16 grudnia 2010

Po troszke

Autor: susie.q o 17:43
Jest kilka piosenek, ktore od pierwszych swych nutek kojarza mi sie wylacznie z Toba. Zadziwiajace jest to, ze czesto utwory te przychodza do mnie wrecz z zaskoczenia. Nie zapomne naszej jazdy samochodem pewnego czerwcowego dnia, gdy nagle po pierwszym wlaczeniu radia, uslyszalysmy "Secret" Madonny. Jak na zamowienie wrecz. Dzis odrprawiajac moja poranna toalete w lazience, klinknelam na playera w telefonie i uslyszalam "Just the way you are" Bruno Marsa. Dwie godzimy pozniej w sklepie numer 1 to samo :) Kupuje Ci prezent w sklepie numer 3 a tam:

"(...)When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are(...)"

Pomyslalam milo :) Zwlaszcza, ze znalazlam wreszcie cos bardzo w cipke dla Ciebie :) Mam nadzieje, ze i Tobie sie spodoba. I to sa takie drobne chwile zycia, ktore sparwiaja duzego banana na mojej twarzy, bo wiem ze jestes, na razie daleko, ale jestes i ze to co mamy i to co nas czeka, jest piekne, nasze i niepowtarzalne :)

Kochanie, wiesz ze bardzo mnie wzruszyla Twoja relacja z paru kolejnych wspolnych, bajkowych dni, na trasie Warszawa-Czestochowa-Myszkow-Krakow-i wreszcie znow Warszawa. Musze przyznac, ze kazdy kawalek czytalam z wielkim podnieceniem i tez z wielkim podnieceniem czekalam na ten ostatni. I przyznam, ze w pierwszym momecie, gdy go ujrzalam, pomyslalam przez sekunde: szkoda, ze tak malo. Ale zaraz po tym jak go przeczytalam i czytajac go za kazdym razem, wiem ze wlasnie tak powinno byc to opisane. Fakt, ze mozna by opowiedziec o smiesznych przezyciach zwiazanych chocby z "brakiem" lozka w mieszkaniu, stanem czystosci jaki tez tam nas zastal, czy i chocby historia czekania niemilosierne minuty na "najlepsza zapiekanke w miescie". Krotki opis to tez i dobra wiadomosc dla mnie, bo pominelysmy tym samym opis "Zuzi- furiata sklepowego" ^^ Bo akurat tej historii wstydze sie najbardziej i obiecuje mocna poprawe :* Suma sumara, mysle ze zrobilas to wlasnie najlepiej, bo to byly nasze chwile, tylko nasze, bo zreszta taki byl moj plan. By miec siebie, tylko dla siebie, bez wpuszczania osob trzecich, by wyssac z siebie nawzajem jak najwiecej milosci, czulosci, seksu i mocy malych i duzych pocalunkow. Wszystkim ciekwaskim wiekszej liczby szczegolow powiem tylko: zadzwonicie, napiszcie, jak bedzie taka sposobnosc to opowiemy. Ja wiecej nie bede w temacie dopisywac. Zreszta zdjecie mowi samo za siebie, a ja mam nadzieje, ze spawilam Ci mile i niezapomniane urodziny, nastepnym razem obiecuje bedzie z tortem i normalnym lozkiem :)

Kochanie, to co wlasciwie chcialam dzis napisac, to fakt, ze z kazdym dniem doceniam dar tego, ze jestes czescia mojego zycia, a ja Twojego. Bo wiem, ze nie tylko znalazlam w Twojej osobie to czego cale swoje dotychczasowe zycie szukalam. Ale jestes moja ostoja, to Ty sprawiasz ten prawdziwy i szczery usmiech na mej twarzy, to Ty sprawiasz, ze mam cele a nie tylko marzenia, ze chce byc lepszym czlowiekiem, i ze (przede wszystkim) dostrzegam gupote niektorych moich poczynan.

Nie wiem, jakie beda te swieta. Wiesz, ze sie troche ich boje, ze wolala bym miec Ciebie przy sobie. Wiem tez, ze choc troche sie na nie tez i ciesze, bo bedzie mama, Olek, dziadzius, choinka, pierniki i snieg, duzo sniegu. Wiem tez, ze teraz jestem bardzo potrzebna mamie, Malemu i ze chce spedzic z nimi choc troche czasu. Ale wkurzaja mnie pierd... konwenanse w zyciu czy cos tam jeszcze, ze po prostu nie mozesz byc z nami. Ale wiem jednak, ze bede miec Ciebie gleboko w seruszku i dzieki cudom dzisiejszej techniki na cale 3 bezplatne godziny telefonowania dziennie :) I wiem tez, ze kazde kolejne swieta beda o wiele bardziej kolorowe, piernikowe, choinkowe i nasze :) A smutek tych nadchodzacych dni, taka mala zyciowa niesprawiedliwosc sprawia, ze to slodkie po gorzkim bedzie jeszcze lepiej smakowac.

Kayah spiewa:

"Piękny świat gdy dzielisz go z kimś
lecz dzisiaj jesteś sam,
patrzysz i znów zachwyt i ból
bo kiedy jesteś sam
choć cały świat u stóp
masz go tylko pół"

Ja nie jestem sama, Ty nie jestes sama! Mamy siebie! I to sie liczy!


KOCHAM CIE :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

2 komentarze:

Uszko :* on 16 grudnia 2010 19:44 pisze...

3 spostrzeżenia
Pierwsze to że 3 razy słyszałaś tą samą piosenkę świadczy o tym, że ja katują w radio masakrycznie.
Drugie nie wiem czemu ale trochę mi się smutno zrobiło czytając to co napisałaś.
Trzeci KOCHAM CIĘ :* i obiecuję że te następne święta będą już takie jak trzeba :*

Uszko :* on 16 grudnia 2010 19:47 pisze...

I jeszcze czwarte :D
Kayah śpiewa też
"Ding Dong
Drzwi otwórz, bo...
Ktoś dzisiaj przyszedł, by w Tobie dziecko uścisnąć,
Ding Dong
Drzwi otwórz, bo...
Dobrą nowinę, od drzwi do drzwi świat powtarza wciąż."
:D

Prześlij komentarz

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting