środa, 3 listopada 2010

Pewna sobota

Autor: susie.q o 15:44
“Mysle, ze nie bylo az tak wielkiej konkurencji i napewno gdzies tam sa o niebo lepsze :)"

Powiedziala moja dziewczyna pewnego sobotniego wieczoru :) Zaczelo sie jak zwykle od tego, co robie dosc czesto i choc wlasciwie znam juz dobrze odpowiedz, to jednak pytam: -K. czy naprawde sprawiam wrazenie zboczucha? -Masz takie przeblyski :) Ale kazdy normalny je ma.

Drogie Panie, droga K. pisze ten tekst, bo chciala bym przelac "na papier" moje jeszcze ostatnie przemyslenia i to co jeszcze siedzi w mojej glowie. Poznajac K. poznalam kobiete, z doswiadczeniem, tym zyciowym, ale i tym seksualnym. I z bardzo zlamanym serduszkiem. K. dosc czesto powtarza, w co tez wierze, ze moja osoba sprawila, ze to zlamane serduszko na nowo zaczelo znow bic, a zwlaszcza bic w rytmie milosci. Jak tez wiadomo, ze wzgledu na specifike naszego zwiazku nasze "spotkania" glowienie ograniczaly sie do sloneczkowego klikania. Z czasem juz codziennie, az do momontu gdy oczka odmawialy posluszenstwa, a moja madra glowa czyli K. mowila: Kochanie idziemy spac :)

Takim znaczacym miesiacem i momentem naszego zwiazku byl dla mnie kwiecien. "Kwiecien plecien poprzeplata, troche zimy, troche lata." Tak tez bylo i u nas. Zaczelo sie dla nas obu dosc smutno, ja stracilam bardzo bliska mi osobe, K. zmierzala sie jeszcze z przesloscia. I to co mnie wtedy bardzo w niej urzeklo i do dzis w niej urzeka, to jej szczerosc. Ani chwili nie ukrywala przede mna tego, ze jeszcze nie jest gotowa na milosc, a tym bardziej na seks. "Kurde jak ja sobie przypominam, to ja tez mialam taka opinie, ze wszystkim mi sie kojarzylo, ale chyba sie zmienilo ;( a po czym to poznaje? Bo w piatek kolega steplowal umowy i cos mu sie z piczatka stalo, bo zamiast kulka robilo sie jajko i powiedzial: kurde gumka mi sie sciagnela... kiedys byla bym pierwsza osoba, ktora by to wyczaila i zarzartowala, ale ja nawet tego nie wylapalam ehhhh." Teraz z perspektywy czasu, wiem, ze po czesci zlamane serduszko K. i jej niegotowosc sprawily wtedy cos cudownego. Postawilysmy na subtelnosc. I choc zwlaszcza mi bylo trudno zredukowac mojego zboczucha i delikatniej obchodzic sie z tematem, to jednak wiem, ze wlasnie to sprawilo, ze nie tylko ja sie zmienilam, ale i to, ze bardzo zakochalam sie w K.

Badz co badz, fakt tez jest taki, ze tej sobotniej nocy, K. i ja mowilysmy o tym co bylo i co moze bedzie, choc teraz wiem ze bedzie. "Ale ja nie chce zmieniac tematu, teraz chce przeczytac, jak bys sobie to wyobrazala?" Odpowiedzialam szczerze, nie technicznie, ale bardzo szczerze. Bo choc mialam pewne wyobrazenie, wiedzialam juz wtedy, ze nie o to chodzi. Wiedzialam, ze to co sie kiedys miedzy nami stanie, nie bedzie tylko seksem, ale kochaniem. Wiedzialam, ze calym cialem pragne Jej ciala, ale jako wyraz naszej milosci. I wiem tez, ze dzis dosc czesto uzywamy dosc pikantnego slowa mowiac o seksie, ale mysle ze ta pikanteria, albo inaczej mowiac te zboczuchy w nas, nie przeszkadzaja nam w kochaniu sie, wrecz sa idealnym elementem dopelniajacym nasze lozkowe igraszki.

Ostatnio rozmawialysmy jeszcze o tym, jak oceniamy czysto technicznie rzecz biorac, ta nasza piersza noc. Powiem prawde, ze w pierwszym momencie poczulam troche rozczarowania, tym ze jednak wypadlam na ta 4(w 10 pinktowej skali ^^). Jednak zaraz po tym wiedzialam cos innego, cos czym chciala bym sie podzielic z wami. Drogie panie, jak wiecie, poznajac K. bylam "lesbijska dziewica", moja dziewczyna byla juz kobieta z pewnym doswiadczeniem. To ze sie balam, bylo zrozumiale i tym sie z wami juz nie raz dzielilam. Kazdy sie boi, a zwlaszcza ta osoba, ktora bardzo, bardzo kocha. I powiem wam jedna bardzo wazna rzecz. K. czasem dzielac sie ze mna swoja przeszloscia, opowiadala historie o seksie do wczesnych godzin porannych, czy tez pewnej kobiecie, z ktora miala orgazm za orgazmem. Wiec nie dziw troszke, ze taki dziewiczy wstydzioch jak ja, w dodatku z malym poczuciem wlasnej wartosci, popadal wtedy w "lekkie" obawy. K. jednak mowila cos o nieba wazniejszego. "Zdaje sobie z tego sprawe i powiem Ci, ze ostatnio sobie myslalam, ze i ja z Toba bede sie bala tego 1 razu." A opowiadajac o oszku za oszkiem, dodala: "...mialam orgazm za orgazmem a milosci nie czulam". I drogie panie, drogie dziewice i te ktore kiedys jeszcze beda sie kochac po raz pierwszy z nowymi partnerkami. Nie chodzi o to by zaraz dostawac 10tke, nie chodzi o to by byc ogierem tej pierwszej nocy. To co sie najbardziej liczy to MILOSC, milosc w dzieleniu, jej okazywaniu, jej braniu i dawaniu. I szczerosc, ktora od poczatku towarzyszyla naszemu zwiazkowi. Bo teraz wiem, ze nasz pierszwy raz, byl wyjatkowy i cudowny, bo byl nasz. Bo najpierw pokochalysmy siebie, siebie jako osoby, pozwolilysmy sie poznac i otworzyc na drugiego czlowieka. A pozniej dopiero pokochalysmy siebie w sensie fizycznym. I powiem wam tez, ze mialam to szczescie spotkac ta idealna kobiete, czego i wam zycze, a kluczem do naszego szczescia byla i jest wlasnie milosc i szczerosc. A bac sie zawsze bedziecie, pytanie tylko czego i na ile.

Czasem sobie mysle, co by bylo gdybym przed K. zdobyla jednak choc male doswiadczenie, czy nasza piersza noc tym samym wygladala by inaczej. I choc mysle, ze tak, to jednak nie zaprzatam sobie tym mysli, bo wole koncentrowac sie na tym co jest, a nie tym co moglo by byc. Powiem tez w sekrecie, wracajac do zdania z poczatku, ze teraz czytajac je, troche(choc mi wstyd to powiedziec) dumnie mysle o sobie. Dlaczego? "Kochanie, wtedy mialas 4, ale teraz.... grrrr"- powiedziala moja dziewczyna. Ciekawych dokladnego wyniku odsylam na maila :P No dobra, a teraz schodzac na ziemie, powiem, ze dla tego wlasnie nie liczy sie to, czy w pierwsza noc dostanie sie 4 czy zaraz 10 punktow za swoje osiagniecia, ale to co bedzie kazdej kolejnej nocy. Wazne jest to, co czlowiek tworzy z ukochana osoba. Jak sie dotrze, jak potrze, jak wsadzi, jak sie ze...(zawstydzilam sie :)) I wiem, ze seks z K. sprawia mi niebywala radosc, jest ta wisienka na torcie naszej milosci. Wiem tez, ze kiedys moze mialam taki maly kompleksik zwlaszcza tej nocy do 5 rano, to jednak wiem i to mnie bardziej cieszy, ze stworzylysmy teraz z K. cos tylko naszego, cos bardzo pikantnego, cos cudownego i cos o nieba lepszego. I to sie wlasnie liczy. Dlatego teraz piszac tego posta, jestem dumna z mojej 4ki :) i dumna z mojej dziewczyny, ktora swoja madroscia sprawila, ze i ja w wieku 27 lat nie tylko przestalam byc "lesbijska dziewica" ale i zrozumialam, ze seks tylko wtedy smakuje najlepiej, gdy kochasz i jestes kochana. Bo wszystko inne jest tylko zwykla zabawa.

Teraz na mej twarzy rysuje sie wielki banan, bo ciesze sie na to co jeszcze przed nami. Na te wiele wpolnych nocy, na nasze popludniowe herbatki i poranne sobotnie tiru riru na kanapie :) KOCHAM CIE BARDZO i dziekuje za wszystko. Tym samym na razie koncze moje przemyslenia co do tej nocy, choc moze kiedys do tego jeszcze wrocimy. Na razie chce bardziej myslec o tym co bedzie :)

KOCHAM CIE :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

1 komentarze:

Uszko :* on 3 listopada 2010 19:36 pisze...

Jak już mówiłam uwielbiam ten tekst :)
"Wiem tez, ze kiedys moze mialam taki maly kompleksik zwlaszcza tej nocy do 5 rano, to jednak wiem i to mnie bardziej cieszy, ze stworzylysmy teraz z K. cos tylko naszego, cos bardzo pikantnego, cos cudownego i cos o nieba lepszego." Najprawdziwsza i najpiękniejsza kwintesencja. NASZA :* KOCHAM CIE :*

Prześlij komentarz

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting