niedziela, 29 lipca 2012

Dom

Autor: susie.q o 13:04
"Jest taki dom zbudowany z kamienia
Drewniane podłogi, ściany i okienne parapety...
Stoły i krzesła całe pokryte kurzem...
To jest miejsce, gdzie nie czuję się samotny...
To jest miejsce, gdzie czuję się jak w domu...

Bo zbudowałem dom
dla Ciebie
dla mnie"

 The Cinematic Orchestra - To Build a Home


Ten niedzielny poranek zacznę dziś cytatem. Groszek wyjątkowo już nie śpi i siedzi obok mnie na kanapie. Dzięki pomocy mojego teścia mamy znów dwa laptoki, wiec każda z nas ma swoja zabawka. Ja wiec pisze te dwa słowa, a moja zona... oczywiście oddaje się hazardowi na zmianę z zakupami, choć na razie tylko ogląda :) co można by jeszcze zakupić za przyszłą pensyjkę :) W tle leci letnia olimpiada, czyli nasz niedzielny wkład w sportowe życie. Jednym słowem ćwiczymy mięśnie, przynajmniej te gałki ocznej :) Domek jest wysprzątany, pachnie świeżością. W piecyku leży niedzielna szarlotka, jest leniwie, spokojnie, rodzinnie. Po prostu niedziela. 

Nasze rodzinne wojaże były bardzo udane :) U teściów było spokojnie, podlizałam się troszkę koszeniem trawy i innymi drobnymi uczyneczkami ;) Choć tak na prawdę to nie lizustwo, ale moja dobra wola. Państwa Grochów znam prawie tak długo jak mojego Groszka i choć z początku wzbudzali u mnie lekki strach, to muszę powiedzieć szczerze, ze z czasem strach minął, bardzo ich polubiłam, a będąc w groszkowym domu rodzinnym czuje się tam bardzo dobrze. Nie ma w tym nic sztucznego, choć nadal nie przechodzi mi z łatwością mówienie do Pani Grochowej na "ty", ale w małych gestach z ich strony czuje duża akceptacje naszej osoby jako pary i mojej osoby jako wybranki serca ich córki. I bardzo się ciesze, ze październiku przyjadą do nas z mala wizyta :) Bedzie urodzinowo :)  
U mojej mamy jak zawsze było głośno i trzeba było dużo "pic", no ale taka już jest moja rodzina, głośna, wesoła i imprezowa :) Częstochowa pokazała się jak zawsze ze swojej "najładniejszej" strony, po prostu duza przyklasztorna wieś chwilowo nawet bez tramwaju ;( Po raz kolejny przekonałam się, ze temu miastu brak jakiejkolwiek dobrej gastronomii, poza ta u Beatki w domu :) Bo byliśmy na steku, który suma summarum okazał się spalonym bitkiem wołowym z duza ilością żył. No ale cóż. Jedyna atrakcja Częstochowy coraz bardziej dzięki innowacja remontowym brzydnieje w oczach, a chrześcijańska miłość babć klozetowych po raz kolejny mieniła się kolorem moherowych beretów :) Ale nie o tym miało być. Pewnego poranka budząc się u mojej mamy, moja zona powiedziała, ze dobrze się tutaj czuje. I to się liczy i cieszy mnie bardzo :) 

Przemierzając polskie drogi Groszek pewnego dnia powiedział: "Wiesz co Kochanie, nie chce na razie tutaj wracać" Przyznam się szczerze, ze bardzo mnie to ucieszyło, bo choć wiemy obie ze nie wszystko tutaj w Germanach jest piękne i ze nie wszyscy ludzie są fajni, to jednak żyje nam się dobrze, spokojnie i wolniej niż w Polandii. Cieszy mnie to również, bo wiem ze Groszek mimo jeszcze paru problemów i utrudnień znalazł swoje miejsce :) Nasze miejsce. I choć powroty do naszych rodzinnych domów są pełne ciepła i miłości, i choć za każdy razem gdy je znów opuszczamy czujemy smutek, bo zostawiamy naszych milusińskich na kolejne miesiące rozłąki, to jednak dom który stworzyłyśmy razem, jest tym domem, do którego wracamy najchętniej, w którym czujemy się najlepiej, bo jest nasz. I myślę ze jest to normalny bieg życia, który co prawda niektórym naszym znajomym przychodzi ciężko ;) ale dorastając przychodzi taki dzień,  kiedy mamy potrzebę zbudowania własnego domu, który kiedyś będzie tym domem, do którego będą na weekend wpadały nasze dzieci, na szarlotkę, pierogi, żeby zrobić pranie i poczuć się choć na chwile znów bardzo beztrosko. W tym miejscu chciała bym wiec podziękować bardzo Państwu Grochom, babci G., Ziomalowi i oczywiście mojej Mamie Beatce i Oleczkowi za to ze tworzą nadal dla nas te domy pełne miłości. A mojej zonie, mojemu Groszkowi dziękuję za ten dom, który tworzymy od pewnego czasu razem i będziemy tworzyć aż po koniec naszych dni! Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :) 

KOCHAM CIE BARDZO :*:*:*:*:*

Pozwolę sobie zadedykować Groszkowi jeszcze mala piosenkę :)


KOCHAM CIE BARDZO :*:*:*:*:*

Do jutra.
Twoja Rz.:*

3 komentarze:

Uszko :* on 29 lipca 2012 13:22 pisze...

Home sweet home ale tylko tam gdzie jesteś Ty :* KOCHAM CIE PONAD WSZYSTKO :*

Anonimowy pisze...

Wzruszyłam się....Buziaki dla Was Kochane :*

Anonimowy pisze...

Maciu Beatka (Córciu czy Ty zapomniałaś, że z różnych względów nie lubię tego zdrobnienia)dziękuje za miłe słowa na swój temat. Kocham Was dziewczynki!!!!

Prześlij komentarz

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting