niedziela, 9 października 2011

Podanie Z.

Autor: Uszko :* o 22:43
Byla pierwsza osoba ktora tak potrafila sie zareklamowac co wywarlo na mnie ogromne wrazenie i od tego momentu zaczelam ja wlasnie KOCHAC! Napisala mi najwspanialsze podanie o milosc jakie moglam sobie wysnic.

Dobry Wieczor Kochanie!

A wlasciwie powinnam zaczac Szanowna Panno K. :-)

Nimniejszym ja i moja skromna osoba pozwalaja sobie napisac do Pani
zaadresowane podanie. Podanie bedzie o milosc.

Droga Panno K. Ja, lat 26(jeszcze :-P ), sredniego wzrostu, ale z duza
stopa, burza malych i duzych lokow tu i tam i niezapomnianymi
niebieskimi oczkami. To tyle co do wizualnej strony. Wyksztalcenie:
podobno posiadam srednie, ale pelne, choc pracuje nad jego
powiekszeniem, pedzac za marzeniem o bialym kitlu. Aktualnie palam
sie
przyziemnymi czynnosciami uszczesliwiania ludzi kubkiem pysznej kawy.

Na co dzien jestem mila, raczej zywa i GLOSNA :-) osoba, lubie pomagac,
dawac siebie innym. Niestety zapominam czasem brac, albo musze sie tego
nauczyc. Dzialam spolecznie, bo mam potrzebe i wole to niz wrzucac
eurasy do puszki, uspakajajac tym samym sumienie. Mam duuuuze poczucie
humoru i nie lubie smutasow, wierze, ze szklanaka jest raczej do polowy
pelna, choc czasem sa dni, gdzie widze jej denko. Nie gram na zadnym
instrumecie(poza nerwami i trzema akordami na gitarze), nie mam
absolutnie zdolnosci plastycznych(umiem jedynie narysowac swinie),
sportowo jest u mnie roznie, jak sie zawezme to jestem dobra, podobno
kiedys dobrze gralam w tenisa. Za to dobrze gotuje i zawsze obgotowuje
moich milusinskich. Pale, nie pije, dobrze sie prowadze. Ulubiony kolor
niebieski, kocham poranki, wole gory, do kina zawsze mnie wyciagniesz,
ulubiona pozycja... :-P ok. mialo byc bez swintuszenia.

Dobrze, to na tyle. Teraz ta trudniejsza czesc. Trudna, bo nikt jeszcze
nie wymagal ode mnie takiego podania, ale podobno wyzwania sa dobre a
czlowiek powinien sie zmieniac. Od czego zaczac, hmmm, moze od tego, ze
nie tylko od jakiegos czasu ma Panna u mnie vipowski status, ale mi
tez(prosto mowiac) lekko odwalilo na Panny osobie. Bo mysle rano, mysle
w poludnie i mysle wieczorem. Mysle nawet jak spie. Pomijajac juz fakt,
ze oczami, tymi niebieskimi bo wyobrazni, rozebralam i zacalowalam juz
Panne chyba ze 1000 razy. Ale sza, mialo byc bez swintuszenia.

Droga K. zanim zaczne pisac tutaj jakies harlekinowskie dyrdymaly,
powiem to tak: kurewsko mi zalezy i kurewsko tesknie na i za toba!
Nie
wiem co bedzie, nie wiem jak to wszystko bedzie, bo wiem ze jest punkt
2, ale tego juz nie zmienie, ale chce znalez rozwiananie. Szaleje,
choruje, mysle- niestety namieszala mi Panna w glowie. Ale za to Cie
uwielbiam i mysl, ze jutro moglo by tego nie byc, sprawia, ze peka mi
pukajaca. Wnioslas cos niesamowicie pozytywnego w moje skormne zycie,
nazwe to smakiem, bo niestety ostatnie lata nie mialy smaku a teraz
je na nowo ma!

Wiem, ze prosze o duzo, ale nie chce do niczego zmuszac, wywierac
presji. Mysl o punkcie 1 sprawia lekki :-( na mej gebie, ale dobrze
ze o
tym mozemy rozmawiac. To juz tylko Twoja sprawa co z tym zrobisz,
bolesnie czy nie zaakceptuje kazda decyzje.

Nie mam zadych referencji, no moze pozy tym ze moj byly zaszwe
zachwalal
moje usta-usta zdolnosci :-P

Dobrze, wypisalam sie emocjonalnie, choc pewnie najlepsze mysli i
tysiac poprawek przyjdzie po wyslaniu podania. Ide na maly spacer,
fajke i
czekam na dejta.
Caluje
Twa Z, Maksiu, Rzezuszaka i co tam jeszcze :-*


KOCHAM CIE KOCHAM KOCHAM NAJBARDZIEJ NA SWIECIE Z. !!!!

1 komentarze:

Katarzyna on 14 października 2011 04:01 pisze...

Nic dodać i nic ująć;)
Masz u swojego boku prawdziwy Skarb ;)

Pozdrawiam.

Prześlij komentarz

About Me

 

Groszek z Rzeżuszką czyli co w szafie piszczy Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | web hosting