To nasz pierwszy wspólny prawdziwy wyjazd wakacyjny. Oczywiście wyjeżdżałyśmy już razem do naszych milusińskich, ale tym razem te 8 dni było tylko nasze. Szybko zleciało, teraz będąc już w domu myślę, że zdecydowanie za szybko. Znów powrót do codziennej pracy, gotowania, sprzątania i małych problemów nazwanych życiem. Z Józia jednak wszystko to co codzienne i tak jest wspaniałe i takie będzie zawsze. Cudownie było patrzeć na moją żonę która z dnia na dzień coraz bardziej promieniała po powrocie z masaży. Miała wtedy taką słodką minę niewinnego dziecka. Niestety w trakcje wyjazdu dopadło nas małe przeziębienie, ale dzięki sile reklamy tv bo przecież co 2 już reklama w Polsce to reklama leku zdołałyśmy je skutecznie wyleczyć i cieszyć się światem basenu i saun.
Mam nadzieje Kochanie, że ten urlop pozwolił Ci troszkę odpocząć i że kochasz mnie po nim tak samo albo i jeszcze mocniej.
Za rok kolejne wakacje i kolejne plany już rozpoczęte.
Ps. Kocham Cię moja Rzeżuszko i mogła byś już wrócic
do domu od Pana doktora bo tęsknię jak cholera już za Tobą!
1 komentarze:
I to byly najfajniejsze wakacje od dawien dawna!!! KOCHAM CIE BARDZO!!!
Prześlij komentarz